Gdy w nowy 2012 rok pacjenci wchodzą nie szczędząc brzydkich słów pracownikom służby zdrowia, a kolejne apteki przyłączają się do akcji protestacyjnej, jednak Apteka, nie strajkuje i jak zwykle idzie pod prąd. W ustabilizowanym od dłuższego czasu gdyńsko-wrocławskim składzie legenda polskiego undergroundu powraca z nową płytą, nowymi instrumentami i zupełnie nowym brzmieniem.
- Zaprosiliśmy Agima, bo jest po prostu najlepszym polskim producentem - nie owijają w bawełnę członkowie zespołu. - Stoi z boku, nie afiszuje się ze swoim talentem, ale ma wielką świadomość muzyczną i głowę pełną rewolucyjnych pomysłów. A my, pomimo coraz mniejszej ilości włosów na
głowie, wciąż jesteśmy rewolucjonistami.
Na płycie, prócz towarzyszących Kodymowi od dłuższego czasu i znanych choćby z ostatniego krążka Jacka Żołądka (bass) i Grzegorza Puzio (drums) znalazło się wielu znakomitych gości, odpowiedzialnych za instrumenty, dotychczas w Aptece niedostępne. James Morton to współpracujący m.in. z Herbaliser, Andy Scheppardem, Tony Allenem i Manu Dibango saksofonista z
Bostonu, poznany podczas europejskiej mini trasy "Witkacy Express" podczas której Apteka gościła, prócz Wysp, również w Zachodniej Europie, Rosji i Serbii. Z ostatniego z tych krajów pochodzi dmący w puzon Hornsman Coyote, lider kultowej w Serbii kapeli Eyesburn, współpracujący również z Soulfly.
Elektronicznego smaczku płycie dodaje, nie pierwszy raz zresztą, Igor Pudło z wrocławskiego składu Skalpel, autor bardzo ciepło przyjętego albumu solowego "Breslau". Tym razem Igor przygotował na płytę remixy dwóch zamieszczonych na niej utworów.
Równie rewolucyjny, jak nowe brzmienie jest tytuł najnowszego albumu Apteki. "Od pacyfizmu do ludobójstwa" nie oznacza jednak skupienia się na sprawach bieżącej polityki, a w wykonaniu zespołu jest kolejną prowokacją, która dla Apteki jest rzeczą tak naturalną, jak to, że stacje radiowe pewnie znów nie będą chciały grać ich materiału. Jak tłumaczą go sami muzycy? Jak zwykle.
- Ten tytuł daje nam pełne spektrum okoliczności, które z historycznego punktu widzenia są nieuchronnym kołem przyczynowo-skutkowym i wynikają z próby namysłu nad cechami ludzkiej natury. Spór o właściwości człowiecze toczy się nie od dziś, znane są poglądy Jana Jakuba Rousseau twierdzącego, że człowiek z natury jest istotą piękną i dobrą oraz jego adwersarza Tomasza Hobbesa, który w ludzkim uśmiechu chciał raczej widzieć wilcze kły. Wszystko to w myśl maksymy "homo homini lupus est".
Ile w tym sensu, a ile przekory niech świadczą tytuły poszczególnych kawałków: "Traktor", "Miasto", czy "Amfetamina". Hobbes i Rousseau w czystej postaci...
Zespól tym razem zadbał nie tylko o nuty. Autorem okładki najnowszego albumu jest trójmiejski artysta, znany rysownik Paweł Paulus Mazur, jeden z założycieli TOTARTU i autor kultowego komiksu "Twins". Autorem teledysku do singla promującego krążek jest Yach Paszkiewicz, legenda polskiego teledysku, twórca najważniejszego polskiego festiwalu teledysków Yach Film. Był on reżyserem pierwszego w historii klipu zespołu.
głowie, wciąż jesteśmy rewolucjonistami.
ciężkie brzmienia - koncerty w Trójmieście
Na płycie, prócz towarzyszących Kodymowi od dłuższego czasu i znanych choćby z ostatniego krążka Jacka Żołądka (bass) i Grzegorza Puzio (drums) znalazło się wielu znakomitych gości, odpowiedzialnych za instrumenty, dotychczas w Aptece niedostępne. James Morton to współpracujący m.in. z Herbaliser, Andy Scheppardem, Tony Allenem i Manu Dibango saksofonista z
Bostonu, poznany podczas europejskiej mini trasy "Witkacy Express" podczas której Apteka gościła, prócz Wysp, również w Zachodniej Europie, Rosji i Serbii. Z ostatniego z tych krajów pochodzi dmący w puzon Hornsman Coyote, lider kultowej w Serbii kapeli Eyesburn, współpracujący również z Soulfly.
Elektronicznego smaczku płycie dodaje, nie pierwszy raz zresztą, Igor Pudło z wrocławskiego składu Skalpel, autor bardzo ciepło przyjętego albumu solowego "Breslau". Tym razem Igor przygotował na płytę remixy dwóch zamieszczonych na niej utworów.
Równie rewolucyjny, jak nowe brzmienie jest tytuł najnowszego albumu Apteki. "Od pacyfizmu do ludobójstwa" nie oznacza jednak skupienia się na sprawach bieżącej polityki, a w wykonaniu zespołu jest kolejną prowokacją, która dla Apteki jest rzeczą tak naturalną, jak to, że stacje radiowe pewnie znów nie będą chciały grać ich materiału. Jak tłumaczą go sami muzycy? Jak zwykle.
- Ten tytuł daje nam pełne spektrum okoliczności, które z historycznego punktu widzenia są nieuchronnym kołem przyczynowo-skutkowym i wynikają z próby namysłu nad cechami ludzkiej natury. Spór o właściwości człowiecze toczy się nie od dziś, znane są poglądy Jana Jakuba Rousseau twierdzącego, że człowiek z natury jest istotą piękną i dobrą oraz jego adwersarza Tomasza Hobbesa, który w ludzkim uśmiechu chciał raczej widzieć wilcze kły. Wszystko to w myśl maksymy "homo homini lupus est".
Ile w tym sensu, a ile przekory niech świadczą tytuły poszczególnych kawałków: "Traktor", "Miasto", czy "Amfetamina". Hobbes i Rousseau w czystej postaci...
Zespól tym razem zadbał nie tylko o nuty. Autorem okładki najnowszego albumu jest trójmiejski artysta, znany rysownik Paweł Paulus Mazur, jeden z założycieli TOTARTU i autor kultowego komiksu "Twins". Autorem teledysku do singla promującego krążek jest Yach Paszkiewicz, legenda polskiego teledysku, twórca najważniejszego polskiego festiwalu teledysków Yach Film. Był on reżyserem pierwszego w historii klipu zespołu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
