• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

The Animals & Friends (8 opinii)

Brytyjska grupa The Animals to jeden z najważniejszych rockowych zespołów wszechczasów. Grupa powstała w roku 1963. Początkowo grali przede wszystkim rhythm and blues, później także psychodelicznego rocka. The Animals mają w swym dorobku cały szereg znakomitych przebojów, unieśmiertelnił ich jednak ponadczasowy hit "House of the Rising Sun" z czerwca 1964. W 1994 roku grupa została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame.

Cały czas zespół tworzą legendarni muzycy grupy - perkusista John Steel grający pod szyldem THE ANIMALS od 1963 r. oraz grający na instrumentach klawiszowych Mick Gallagher. Towarzyszim Danny Handley i Roberto Ruiz. Na koncercie Animals & Friends nie zabraknie takich przebojów jak "We Gotta Get Out Of This Place", "Boom Boom", "Don't Let Me Be Misunderstood", "Baby, Let Me Take You Home", "I Put A Spell On You" czy jednego z najlepiej sprzedających się singli w historii całej muzyki popularnego "House of the RisingSun".

rock / punk - koncerty w Trójmieście

Przeczytaj także

Opinie (8)

  • A najważniejszy muzyk tego zespołu, E. Bardon, tez będzie? (2)

    • 8 0

    • nie, ale będzie (1)

      Burdon...

      • 1 1

      • Będzie, ale zapewne w USA, bajarzu.

        • 0 0

  • The co się zostało .

    Nastepny zespół gdzie tylko oryginalny perkusista się został . The Animals to przede wszystkim Eric Burdon . Bez niego to tylko cover band .

    • 11 0

  • Bez Erica Bardona smuta

    Z drugiej strony to pozostali muzycy chcieliby nadal występować. To też ich dorobek. Chyba nie ma dobrego rozwiązania gdy zespół się rozpada

    • 4 0

  • jak byli mlodzi to zarabiali na zachodzie,teraz dziatki graja do kapelusza

    • 4 2

  • to nie jest the Animals. to jest jakiś żart

    • 1 0

  • Byłem na koncercie w Hali Stoczni w 1965

    Oni byli wtedy na samym topie ze świetnym kawałkiem ''I'm crying''. Nie wiem jak to się mogło wydarzyć w samym środku gomułkowskiej *dyktatury ciemniaków*, ale się wydarzyło. A za półtorej roku do Warszawy zawitali Stonesi i to było jak sen. Któryś z dzieciaków jakiegoś komucha z samego topu musiał byś wielkim fanem rock&rolla i namówił starego. Innego wytłumaczenia nie widzę.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.