Podobne wydarzenia
niedziela, godz. 13:00 - 14:00
Gdańsk,
Muzeum Narodowe
bilety 1 zł
poniedziałek, godz. 16:30
Sopot,
Sopoteka
Wstęp wolny
Miejska Biblioteka Publiczna w Sopocie Filia 1 zaprasza na prelekcję Wiktora Zglejc pt. "Z Antarktyki w tropiki". Spotkanie ubarwi wystawa eksponatów i zdjęć.
Wiktor Zglejc o sobie....
Tak mnie zafascynowały już w młodości opowieści o dalekich podróżach, jakich wysłuchiwałem w domu rodzinnym, z tradycjami marynarskimi, że zapragnąłem zobaczyć i uwiecznić na fotografiach chociaż małą część z tego, co widział mój ojciec.
W pierwszy rejs wypłynąłem jako asystent radiooficera na statku "Florian Ceynowa" do Australii. A stało się to w roku 1972. W trakcie rejsu, kiedy przekraczaliśmy równik, ja oczywiście po raz pierwszy w życiu, przeżyłem jeszcze tradycyjną marynarską ceremonię chrztu.
Potem, na lata, morze stało się moim drugim domem. Mustrowałem na różne rodzaje statków - od drobnicowców po pasażerskie. Ostatnie 8 lat moich morskich wojaży spędziłem właśnie na małym, pasażerskim statku "Explorer II". Bardzo zżyłem się z załogą. Gdy sezon letni na Antarktyce dobiegał końca, braliśmy kurs na strefę tropikalną, przepływając przez całą Amazonię - aż po granice Peru.
Moje morskie wyprawy zakończyły się w 2010 roku - przeszedłem wtedy na emeryturę. Ale nie zrezygnowałem ze swojej pasji i zająłem się fotografowaniem rodzinnego Sopotu i okolic.
Zaś moje podróżnicze fascynacje znalazły odzwierciedlenie na wystawie pod tytułem "Wspomnienia z Antarktyki", zorganizowanej w zeszłym roku dwukrotnie w Filii Nr 1 sopockiej biblioteki. Cieszę się, że i w tym roku goszczę w tym samym miejscu i mogę kontynuować spotkania ze słuchaczami. Obecna wystawa "Z Antarktyki w tropiki", podobnie jak poprzednie, bazuje na moich morskich wyprawach, także z rejsów na wspomnianym statku "Explorer II".
Wiktor Zglejc o sobie....
Tak mnie zafascynowały już w młodości opowieści o dalekich podróżach, jakich wysłuchiwałem w domu rodzinnym, z tradycjami marynarskimi, że zapragnąłem zobaczyć i uwiecznić na fotografiach chociaż małą część z tego, co widział mój ojciec.
W pierwszy rejs wypłynąłem jako asystent radiooficera na statku "Florian Ceynowa" do Australii. A stało się to w roku 1972. W trakcie rejsu, kiedy przekraczaliśmy równik, ja oczywiście po raz pierwszy w życiu, przeżyłem jeszcze tradycyjną marynarską ceremonię chrztu.
Potem, na lata, morze stało się moim drugim domem. Mustrowałem na różne rodzaje statków - od drobnicowców po pasażerskie. Ostatnie 8 lat moich morskich wojaży spędziłem właśnie na małym, pasażerskim statku "Explorer II". Bardzo zżyłem się z załogą. Gdy sezon letni na Antarktyce dobiegał końca, braliśmy kurs na strefę tropikalną, przepływając przez całą Amazonię - aż po granice Peru.
Moje morskie wyprawy zakończyły się w 2010 roku - przeszedłem wtedy na emeryturę. Ale nie zrezygnowałem ze swojej pasji i zająłem się fotografowaniem rodzinnego Sopotu i okolic.
Zaś moje podróżnicze fascynacje znalazły odzwierciedlenie na wystawie pod tytułem "Wspomnienia z Antarktyki", zorganizowanej w zeszłym roku dwukrotnie w Filii Nr 1 sopockiej biblioteki. Cieszę się, że i w tym roku goszczę w tym samym miejscu i mogę kontynuować spotkania ze słuchaczami. Obecna wystawa "Z Antarktyki w tropiki", podobnie jak poprzednie, bazuje na moich morskich wyprawach, także z rejsów na wspomnianym statku "Explorer II".
