Cóż - przegraliśmy pierwszą bitwę aby posprzątać Dziki Sad w ramach Budżetów Obywatelskich.
Wraz z Towarzystwem Przyjaciół Orłowa oraz coraz szerszą grupą wsparcia zamierzamy zająć się tym własnymi rękoma już w NIEDZIELĘ, 23 października.
A zatem - jeśliś miłośnikiem śpiewu ptaków o poranku, jesli miłe twemu oku są kwitnące śliwy i jabłonie zaś nieszczególnie darzysz sympatią takie zjawiska jak: brudne szmaty, butelki po occie, papa termozgrzewalna, stare płoty, czy siatki z biedry to staw się do pracy w dniu 23 października, o godzinie 11.00 (lub trochę później) na ulicy Źródlanej w Orłowie (za szkołą nr 11, wejście od ulicy Wielkopolskiej)
Tereny, o których mowa to zupełnie zapomniane kilka hektarów zarośli, starych sadów oraz lasu, w którym kiedyś znajdował się zwierzyniec przypałacowy, a także zatrzcinione jeziorko, z którego dopiero kilka lat temu wywieziono w nieznane rodzinę bobrów. Całość znajduje się na wyciagnięcie ręki, a mianowicie na tyłach Przychodni, tuż obok Szkoły na ulicy Wrocławskiej. Rośnie tam bardzo dużo ogólnodostępnych drzew owocowych (aktualnie: dużo jabłek!) mieszkają liczne zwierzęta, na czele z w sumie dosyć sympatycznym dzikiem Henrykiem, a nawet znajduje się pasieka z pszczółkami. Niestety równocześnie jest to jeden wielki śmietnik.
Docelowo, w perspektywie kolejnych lat, chcielibyśmy -korzystając z projektów finansowanych z BO, ze współpracy z miastem doprowadzić do przekształcenia tego terenu w ogólnodostępny "dziki" park z dyskretną infrastrukturą. Ale najpierw - trzeba teren posprzątać.
Dzik Henryk i Kuna Bożena liczą na (kolejną) odrobinę twojej miłości.