• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Impreza już się odbyła

Teatr Przy Czeskim Stole

Zapraszamy na zupełnie nową odsłonę Mechanicznej Pomarańczy, a mianowicie: proponujemy Wam comiesięczne spotkania z Teatrem przy Stole. Rozpoczynamy czeską sztuką Davida Drabka "Szwedzki stół".

maj 27

poniedziałek, godz. 19:00

Gdańsk,
bilety 30 zł
ulgowy 20 zł
Będzie to spotkanie z czeską Kultrurą przez duże "K" , bo oprócz czytania sztuki chcemy Wam zaproponować również spotkanie z czeską kuchnią, muzyką, a wieczór zakończymy dyskusją o ... no właśnie! Jak zakończy się wieczór, to zależy od Was, Waszego zaangażowania, Waszej inwencji...
Wieczór uświetnią aktorzy pod przewodnictwem znakomitego Piotra Jankowskiego.

Bilety w cenie 25 zł w do nabycia w klubie Mechaniczna Pomarańcza przy ul. Do Studzienki 61 (Gdańsk-Wrzeszcz).

Liczba miejsc ograniczona.

Cena obejmuje zarówno strawę duchową, jak i kulinarną w postaci przekąsek, przygotowanych przez rodowitych Czechów!

Wszelkie informacje dostępne pod nr 502 465 702


Szwedzki stół
Autor: Drabek, David
Przekład: Krauze, Krystyna
Gatunek: Komedia
Obsada kobiety: 2
Obsada mężczyźni: 1
Miejsce akcji: Stół (szwedzki)

Autor nazwał swoją sztukę trzydaniową tragedią. I wcale z tym określeniem nie przesadził. Nad jego bohaterami wisi nieuchronne widmo śmieci i boskie fatum niczym w antycznej tragedii, trudno się zresztą temu dziwić, skoro są nimi: koreczek (vel Rycerz z Bułkowa, Oliwy i Kiełbaskowa, herbu natka), Krucha Babeczka z Nadzieniem oraz Wędzony Łosoś w kawałkach.

Sztuka Davida Drabka to zabawny i inteligentny żart sceniczny, który pełnymi garściami czerpie z najlepszych tradycji czarnej komedii.

Gdy w pierwszej scenie pojawia się Rycerz, zarówno jego wystawny kostium, jak i towarzyszące mu odgłosy turnieju rycerskiego wskazują na to, że jest to dzielny samuraj. Zza pleców wystaje mu, jak na wojownika przystało, rękojeść miecza. Nagle jednak szczęk broni zmienia się w stukanie sztućców, odgłosy wojennych nawoływań w szum towarzyskiej konwersacji, a samuraj w... koreczek, czyli kawałek bułki, kiełbasy, oliwkę z papryczką i natkę pietruszki nadziane na plastikową szablę-wykałaczkę.

Akcja sztuki dzieje się bowiem na stole nakrytym do przyjęcia. To tu koreczek - dzielny Rycerz - spotyka słodką pannę, Babeczkę nadziewaną alkoholem i cynicznego Wędzonego łososia w kawałkach. Dla nas Polaków wychowanych na wierszach Jana Brzechwy sztuka Drabka jest innym wariantem Na straganie z jego smutną konkluzją: "Moi drodzy, na co kłótnie, na co nasze swary głupie, wszak i tak zginiemy w zupie". Z tym, że bohaterowie Szwedzkiego stołu występują w czarnej komedii dla dorosłych, a nie w wierszyku dla dzieci. Dlatego dużo dotkliwiej niż zrezygnowane warzywa ze straganu odczuwają egzystencjalne problemy. Żyją w ciągłym strachu, mają świadomość nieuchronności losu, chcą cieszyć się życiem, choć nieustannie czują na sobie oddech śmierci, do tego obdarzone są inteligencją i błyskotliwym poczuciem humoru. Akcja sztuki rozgrywa się w obliczu ciągłego zagrożenia, jakie niosą ze sobą żarłoczne Wielkoludy, czyli ludzie, czyli my...

Dzielny Rycerz-koreczek smali cholewki do Babeczki, na jej widok mocniej bije jego papryczkowe serce. Jednak Wędzony łosoś, stary cynik (choć temu zaprzecza mówiąc: Nie jestem cynikiem, tylko artykułem spożywczym), wciąż ironizuje i psuje ich pierwszą (i ostatnią) randkę. Jednak w obliczu niebezpieczeństwa i wizji wspólnego losu między trójką bohaterów rodzą się więzy przyjaźni.

W finale sztuki wszyscy giną w przysłowiowej "zupie", jak na bohaterów prawdziwej tragedii przystało. Jednak tylko Łosoś i Babeczka - godną śmiercią artykułów spożywczych. Wśród Wielkoludów zaproszonych na przyjęcie nie znalazł się bowiem żaden amator koreczków. Więc nasz bohater, niczym prawdziwy samuraj, nie chcąc zgnić niechlubnie na kompoście, popełnia samobójstwo przebijając plastikową szabelką swoje nieszczęśliwe, papryczkowe serce.

Sens tej zabawnej i oryginalnej sztuki można interpretować dwojako: że to my w każdej chwili możemy zostać "zjedzeni" lub odwrotnie, że to my pożeramy i unicestwiamy innych bez żadnych wyrzutów sumienia. Jednak głębokie interpretacje niech nie zmylą czytelników i potencjalnych widzów: w tej sztuce bawią nawet didaskalia.

Zabawne nie tylko dla wegetarian, bo przecież w finale sztuki płaczemy nie tyle za kawałkiem kiełbasy i łososiem, lecz dużo bardziej za słodką Babeczką i papryczkowym sercem. 

Zapraszamy na czeski wieczór i spotkanie z czeską kulturą w Mechanicznej Pomarańczy

Opinie