Publiczności Klubu Żak tego zespołu nie trzeba przedstawiać. Właśnie wydali nową płytę. Zapraszamy na trójmiejska premierę MARGINAL.
Paweł "Pablopavo" Sołtys - głos / Rafał "Daddy Raffi" Kazanowski - gitara / Jakub "Jahcob Jr" Kinsner - perkusja, mpc / Emil "Emili Jones" Wojtczak - bas / Radosław Polakowski - skrzypce, akordeon / Andrzej "Dj Zero" Giegiel - dj, scratch / Jakub "Earl Jacob" Sadowski - głos
W zapowiedziach stałym motywem były słowa takie jak disco, dyskoteka, taneczny, co przygotowywało na niespodziankę. No bo przecież Paweł Sołtys, finalista ostatniej edycji Nagrody Literackiej Nike, z dyskoteką słabo się kojarzy. Ale już pierwsze wysłuchanie nowego materiału nie pozostawia wątpliwości: ta "dyskoteka" to po prostu delikatne nawiązanie do muzycznej estetyki lat 70., z oldskulową elektroniką, "funkującą" gitarą, mocnym basem. To trochę jak podróż do klimatów lekko wymieszanych - trochę z polskiej muzyki filmowo-serialowej tamtej epoki ("Agata"), trochę z dawnego Bowiego ("Piosenka"), trochę z Briana Ferry'ego ("Światła na statku"). Mimo wszystko jednak wystarczy wsłuchać się w piosenki, w smutne przeważnie historie i sceny, bywa że prawie apokaliptyczne, bywa że prawdziwie wzruszające, by stwierdzić, że to ciągle - i na szczęście - Pablopavo z Ludzikami.
Mirosław Pęczak / POLITYKA
Na swoim piątym krążku Paweł Sołtys i jego muzyczne combo wbijają na taneczny parkiet. I robią to w przebojowym stylu.
Płyty i koncerty z Vavamuffin oraz Ludzikami, od czasu do czasu jakiś muzyczny skok w bok - a to solo, a to z Praczasem i Anią Iwanek. Jak sam mówi - 16 płyt nagranych w 15 lat. A jeszcze w zeszłym roku książka. Udany (zgodnym zdaniem krytyków i czytelników) literacki debiut - zbiorem prozatorskich miniatur, czyli "Mikrotyki" (nagroda Literacka im. Marka Nowakowskiego i Nagroda Literacka Gdynia oraz nominacja do finału Nagrody Literackiej Nike). Kiedy Paweł znajduje na to wszystko czas? Zwłaszcza, że w "cywilu", też na pełen etat, spełnia się jako mąż i ojciec. A na dodatek wszystko, czego się dotyka - zarówno w muzyce, jak i literaturze - jest o czymś. Ma sens. I wysoki poziom artystyczny. Żadnego grania - mówiąc piłkarskim językiem - na alibi. Albo na pół gwizdka. Za to z serca. I na serio. Pomimo, że - jak sam twierdzi - (za bardzo) krytycznie i zarazem (przesadnie) skromnie - w życiu napisał może 10 świetnych piosenek... (...)
- Jest to płyta dyskotekowa, choć nie ma pewności czy istnieją odpowiednie dyskoteki, w których można by ją zagrać. Jeśli nie, słuchacze będą musieli sobie taką dyskotekę wyobrazić, albo zbudować - mówi Pablopavo o tym albumie, który ma znakomity, vintage'owy sznyt. "Marginal" cudownie pulsuje funky i soulem, jakby rodem z Motown, a przecież jest stąd, znad Wisły. Ta płyta ma piękny, ciepły, seksowny sound, który najbardziej porywa do tańca (i nie tylko) w takich utworach, jak "Ochota", "Agata" (cudowne klawisze imitujące brzmienie kultowego Hammonda) czy "Niskie słońce" (gitarowy efekt wah-wah oraz saksofon altowy Leny Romul, obecnej na albumie również wokalnie). Albo takie "Światła na statku" - podobny, filmowy klimat i "czarny" groove takie serialowe świry jak ja znajdą w produkcjach "Luke Cage" czy "The Deuce" ("Kroniki Times Square"). Uwielbiam!
Maciej Kancerek / www.cgm.pl/recenzje
Krzeseł nie będzie.
W Klubie Żak obowiązuje zakaz rejestracji imprez i zakaz robienia zdjęć profesjonalnym sprzętem w trakcie koncertów, przedstawień, seansów filmowych i zajęć warsztatowych. Klub Żak zastrzega sobie prawo do zmiany programu.
folk / reggae / world - koncerty w Trójmieście
W zapowiedziach stałym motywem były słowa takie jak disco, dyskoteka, taneczny, co przygotowywało na niespodziankę. No bo przecież Paweł Sołtys, finalista ostatniej edycji Nagrody Literackiej Nike, z dyskoteką słabo się kojarzy. Ale już pierwsze wysłuchanie nowego materiału nie pozostawia wątpliwości: ta "dyskoteka" to po prostu delikatne nawiązanie do muzycznej estetyki lat 70., z oldskulową elektroniką, "funkującą" gitarą, mocnym basem. To trochę jak podróż do klimatów lekko wymieszanych - trochę z polskiej muzyki filmowo-serialowej tamtej epoki ("Agata"), trochę z dawnego Bowiego ("Piosenka"), trochę z Briana Ferry'ego ("Światła na statku"). Mimo wszystko jednak wystarczy wsłuchać się w piosenki, w smutne przeważnie historie i sceny, bywa że prawie apokaliptyczne, bywa że prawdziwie wzruszające, by stwierdzić, że to ciągle - i na szczęście - Pablopavo z Ludzikami.
Mirosław Pęczak / POLITYKA
Na swoim piątym krążku Paweł Sołtys i jego muzyczne combo wbijają na taneczny parkiet. I robią to w przebojowym stylu.
Płyty i koncerty z Vavamuffin oraz Ludzikami, od czasu do czasu jakiś muzyczny skok w bok - a to solo, a to z Praczasem i Anią Iwanek. Jak sam mówi - 16 płyt nagranych w 15 lat. A jeszcze w zeszłym roku książka. Udany (zgodnym zdaniem krytyków i czytelników) literacki debiut - zbiorem prozatorskich miniatur, czyli "Mikrotyki" (nagroda Literacka im. Marka Nowakowskiego i Nagroda Literacka Gdynia oraz nominacja do finału Nagrody Literackiej Nike). Kiedy Paweł znajduje na to wszystko czas? Zwłaszcza, że w "cywilu", też na pełen etat, spełnia się jako mąż i ojciec. A na dodatek wszystko, czego się dotyka - zarówno w muzyce, jak i literaturze - jest o czymś. Ma sens. I wysoki poziom artystyczny. Żadnego grania - mówiąc piłkarskim językiem - na alibi. Albo na pół gwizdka. Za to z serca. I na serio. Pomimo, że - jak sam twierdzi - (za bardzo) krytycznie i zarazem (przesadnie) skromnie - w życiu napisał może 10 świetnych piosenek... (...)
- Jest to płyta dyskotekowa, choć nie ma pewności czy istnieją odpowiednie dyskoteki, w których można by ją zagrać. Jeśli nie, słuchacze będą musieli sobie taką dyskotekę wyobrazić, albo zbudować - mówi Pablopavo o tym albumie, który ma znakomity, vintage'owy sznyt. "Marginal" cudownie pulsuje funky i soulem, jakby rodem z Motown, a przecież jest stąd, znad Wisły. Ta płyta ma piękny, ciepły, seksowny sound, który najbardziej porywa do tańca (i nie tylko) w takich utworach, jak "Ochota", "Agata" (cudowne klawisze imitujące brzmienie kultowego Hammonda) czy "Niskie słońce" (gitarowy efekt wah-wah oraz saksofon altowy Leny Romul, obecnej na albumie również wokalnie). Albo takie "Światła na statku" - podobny, filmowy klimat i "czarny" groove takie serialowe świry jak ja znajdą w produkcjach "Luke Cage" czy "The Deuce" ("Kroniki Times Square"). Uwielbiam!
Maciej Kancerek / www.cgm.pl/recenzje
Krzeseł nie będzie.
W Klubie Żak obowiązuje zakaz rejestracji imprez i zakaz robienia zdjęć profesjonalnym sprzętem w trakcie koncertów, przedstawień, seansów filmowych i zajęć warsztatowych. Klub Żak zastrzega sobie prawo do zmiany programu.