• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Impreza już się odbyła

Mozartiana: Koncert Finałowy

maj 24

piątek, godz. 09:15, 11:30, 18:00

bilety 26 - 37 zł
Kup bilet
V Międzynarodowy Festiwal Mozartowski Mozartiana
KONCERT FINAŁOWY

muzyka poważna - koncerty w Trójmieście


W programie:
W. A. MOZART - Wielka Msza c-moll KV 427

Anna Carbonera
Anna Carbonera
Valentina Coladonato
Valentina Coladonato
Joseph Cornwell
Joseph Cornwell
Występują:
Anna Carbonera - sopran (Włochy)
Valentina Coladonato - sopran (Włochy)
Joseph Cornwell - tenor (UK)
Robert Gierlach - bas
Polski Chór Kameralny
Wrocławska Orkiestra Barokowa
Jan Łukaszewski - dyrygent

"Wielka Msza c-moll" została skomponowana w Wiedniu w latach 178-1782. Prawykonanie Mszy odbyło się w Kościele Św. Piotra w Salzburgu 25 sierpnia lub 26 października 1783 r. Podobnie jak legendarnemu "Requiem" (KV 626) Mozart tak też "Wielkiej Mszy c-moll" (KV 427) towarzyszy tajemnicza aura "niedokończoności". Pomimo, iż dzieło nigdy nie zostało ukończone, uchodzi ono za najważniejszą mszę Mozarta. "Requiem" i "Mszę c-moll" zbliżają także niejasne okoliczności ich genezy i prawykonań. O ile historia "Requiem" ma w sobie coś mrocznego, a nawet ponurego, o tyle "Msza c-moll" powstawała w zupełnie innych, wręcz "romantycznych", okolicznościach.

Wiemy, że Mozart ślubował napisać wspaniałą, uroczystą mszę, jeśli tylko (mimo zdecydowanego sprzeciwu ojca, Leopolda) udałoby mu się poślubić swą wiedeńską kuzynkę Konstancję Weber. W styczniu 1783 r. Wolfgang Amadeusz, już szczęśliwie żonaty, napisał do ojca: "Prawdziwym jest me moralne zobowiązanie i rzeczywiście celowo pozwoliłem słowom spłynąć z mego pióra. Złożyłem obietnicę w mym sercu serc i mam nadzieję jej dotrzymać [...]. Nuty połowy mszy, które wciąż tu leżą czekając na ukończenie, są najlepszym dowodem na to, że naprawdę złożyłem tę obietnicę."

Zaledwie kilka tygodni po zaślubinach Mozart ponownie napisał do ojca: "Na długo zanim pobraliśmy się, zawsze razem uczęszczaliśmy na Mszę Św. i chodziliśmy do spowiedzi, przyjmowaliśmy Komunię Św. Wtedy zrozumiałem, że nigdy nie modliłem się tak żarliwie, nie spowiadałem się i nie przyjmowałem Eucharystii tak pobożnie jak przy jej boku. Ona podzielała me odczucia. By rzec krótko - zostaliśmy dla siebie stworzeni i Bóg, który rozporządza wszystkimi rzeczami, a zatem i to nakazał, nas nie opuści." (przytoczone za: H.C. Robbins Landon, Mozart, Mass In c minor KV 427, Editorial Report).

Opinie