LemON to na polskiej scenie muzycznej jedna z najbardziej spektakularnych karier ostatniej dekady. W zaledwie cztery lata dorobili się trzech płyt, rozpoznawalnego stylu i rzeszy fanów. Zamiast jednak odcinać kupony od raz osiągniętego sukcesu, oni postanowili zaryzykować i wszystko zmienić. No, prawie wszystko - bo choć tak wiele się zmieniło, wciąż słychać, że to ten sam zespół, ten sam głos, ten sam feeling.
Relacja z imprezy

Zdjęcia
Podobne wydarzenia
piątek, godz. 18:00
pop - koncerty w Trójmieście
Gdzie dokładnie jest "Tu"? Gdzieś pomiędzy drewnianą łemkowską chatą w Śnietnicy, miejscowości z której pochodzi dziadek Igora, a Nowym Jorkiem, z jego wiecznym gwarem i wielokulturowością. W góralskiej chacie zespół zamknął się na tydzień z okładem, by z dala od cywilizacji lepiej usłyszeć w sobie szkice nowych piosenek i tekstów, natomiast za ocean lider LemON wybrał się po zakończenie tej historii. Inspirację znalazł m.in. w Museum of Modern Art, w słynnym płótnie "Numer 1" abstrakcjonisty Jacksona Pollocka.
Kolejnym przystankiem był Gdańsk, a konkretnie studio Custom 34, cieszące się bardzo dobrą opinią wśród polskich muzyków. To zasługa zarówno samego miejsca, znakomicie przygotowanego i wyposażonego, jak i personelu. Zespołem LemON zaopiekował się Piotr Łukaszewski, który jest realizatorem "Tu".
- Poczuł naszą muzykę, naprawdę nią żył. Pytał o teksty, związane z nimi historie, był w tym razem z nami - chwali Łukaszewskiego lider LemON. - Spędziśmy w Custom miesiąc i czułem się tam jak w domu, jakbyśmy byli częścią rodziny.
Co ciekawe, nowy album LemON, choć jest płytą przemyślaną, w której powstanie zespół i współpracownicy włożyli niemało trudu i energii, jest w pewnym sensie materiałem najbardziej w dorobku grupy... niedoskonałym.
- Doceniłem wartość brudu - przyznaje Igor Herbut. - Zrozumiałem, że kiedy zespół gra na setkę, nie jest ważne, czy coś zabrzmiało perfekcyjnie albo czy jest w stu procentach czysto, ważniejsze są emocje, energia i granie razem.
Trudno z tym polemizować, szczególnie gdy się słyszy nowy album LemON. To muzyka, która tak angażuje, w której trzeba być tak bardzo obecnym, tak bardzo "Tu" - że mija ochota na dyskusje i zadawanie pytań.