• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Lech Dyblik (1 opinia)

23 czerwca zapraszamy do Amfiteatru Orana na koncert Lecha Dyblika.

Lech Dyblik urodził się 30 sierpnia 1956 roku w Złocieńcu. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie na wydziale aktorskim. Ukończył ją w 1981 roku a dyplom uzyskał dwa lata później. W listopadzie tego samego roku zadebiutował na deskach warszawskiego Teatru Narodowego. Występował tam do 1987 roku. Na wielkim ekranie po raz pierwszy pojawił się w 1982 roku w filmie fabularnym "Noc poślubna w biały dzień" w reżyserii Jerzego Gruzy. Sympatię widzów zyskał m.in. dzięki wyrazistym kreacjom głównie drugoplanowym w takich filmach jak: "Kroll", "Ogniem i mieczem", "Człowiek wózków", "Wtorek", "Zemsta" i "Wesele", czy też w serialach "Boża podszewka", "Sukces" i  "Wiedźmin". Jego drugą pasją jest śpiewanie i granie na gitarze. W 2010 roku wydał płytę pt. "Bandycka dusza".

piosenka aktorska - koncerty w Trójmieście


Pasjonuje się specyficznym i nieznanym w Polsce gatunkiem rosyjskiej muzyki - "szansonem" (błatne pieśni), czyli muzyką bandycką, kojarzoną z półświatkiem, środowiskiem patologii społecznych i zbrodni, a rzeczywiście mieszczącym się w pojęciu ballady ulicznej, powstałej w XIX w. w portowej Odessie.

Przeczytaj także

Opinie (1) 1 zablokowana

  • Nie myślałem...

    ..., że zamiast na koncert - wybiorę się na warsztaty psychologiczne, i to niewysokich lotów. Zrobić z własnego "suchego alkoholizmu" religię ekshibicjonistyczną i sposób na życie? Rozumiem. Nie pochwalam. Raczej - ubolewam.
    Co do rosyjskiego - panie Lechu, czy nikt z Pańskich "przyjaciół Moskali" nie zwrócił Panu uwagi na pański obrzydliwie polski rosyjski? Rosjanie nie są AŻ TAK kurtuazyjni, a kaleczy Pan straszliwie... Naprawdę, aż szkoda wyrzuconych na korepetycje pieniędzy.
    Podczas całego koncertu usłyszałem JEDEN utwór, dający się zaliczyć do "błatów". JEDEN. w 58' występu. Nie ma Pan zamiaru śpiewać choćby Grigorija Lepsa?
    I prośba - natychmiast zwolnić akustyków. Nie jest do pomyślenia, żeby głuszył Pana jego własny harmonista. Też, nawiasem mówiąc, niedbały i zblazowany. Raz (tak!, RAZ) pokazał rosyjską duszę. Dobrą technicznie, ale za głośną.
    Dlatego wyszedłem przed bisami. Cudów na koniec raczej się nie spodziewając.
    Tym niemniej dziękuję i pozdrawiam, ceniąc Pana jako aktora charakterystycznego.

    • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.