• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Eric Burdon & The Animals (3 opinie)

cze 21

piątek, godz. 20:00

Gdańsk,
bilety 110 zł
przedsprzedaż 80 - 95 zł
Kup bilet
paź 25

piątek, godz. 17:30, 20:30

bilety 100 - 270 zł
Kup bilet
Koncert przy okazji trasy koncertowej "Soul of a man" Tour 2006

The Animals - brytyjski zespół rockowy, jeden z najważniejszych zespołów lat 60-tych. Grupa powstała w 1963, po przystąpieniu wokalisty Erica Burdona do The Alan Price Combo. Zespół grał przede wszystkim rhythm and blues, później także psychodelicznego rocka. Już we wczesnych dokonaniach grupy daje się zauważyć psychodeliczne cechy - długie i powtarzane gitarowe riffy oraz wibrujące pasaże organowe. Grupa cierpiała na typowy dla rockowego świata syndrom konfliktu indywidualności. Wokalista Eric Burdon - jeden z najciekawszych białych wykonawców bluesowych, organista Alan Price czy gitarzysta Hilton Valentine często reprezentowali różne idee muzyczne. Sytuacja taka prowadziła do ciągłego napięcia w grupie, a w konsekwencji do zmian personalnych (w 1965 odszedł Price) i ostatecznego rozpadu grupy.

Zespół próbował reanimować Burdon tworząc w 1967 zespół Eric Burdon and the New Animals, który przetrwał prawie dwa lata, odnosząc większy sukces na zachodnim wybrzeżu USA i definitywnie rozpadając się pod koniec 1968. Po tym średnio udanym przedsięwzięciu Burdon utworzył grupę The War. Inni muzycy związani z grupą bądź rozpoczęli karierę solową, bądź wtopili się w rockowy pejzaż dołączając do innych grup. Ostatnim epizodem w działalności grupy było ponowne połączenie się w oryginalnym składzie w 1976 i nagranie znakomitego albumu Before We Were So Rudely Interrupted, a potem jeszcze raz w 1983.

Choć zespół ma w swym dorobku cały szereg znakomitych przebojów, unieśmiertelniła go genialna interpretacja folkowego standardu "Dom wschodzącego słońca" - House of the Rising Sun z czerwca 1964.



koncerty w Trójmieście

Opinie (3)

  • dziadki

    Dziadki fajnie grali, starali sie, ale koncert był średni. Bardzo kiepsko wyglądałą scena. A jak Eric się przewrócił na scenie to już zamarło mi serce. Biedak troszkę się zapomniał. Pod koniec ludzie trochę tanczyli. Dla mnie to było zetknięcie z historią, ale uważam, ze koncert lepiej by się przyjął w klubie.

    • 0 0

  • Fatalny ogólnik:dziadki,......

    Fatalny ogólnik:"dziadki", ekipa dość młoda jak na taki kawał historii .A poza tym było super, Eric ryczał-pozytyw, jak żadko jaki artsysta dzis potrafi. I to, że się nam wyłożył na scenie..., niejedna młoda boginka sceniczna potyka się o zwoje kabli pod nogami. A tu scena przygotowana była fatalnie. Może kameralny klimat był zamiarem samego artysty, który faktycznie nie potrzebuje bogatego zaplecza wizualnego aby zaistnieć na scenie. Tu była rola dla organizatora imprezy, który się nie popisał.
    Nie było mnie na świecie gdy The Animals nagrywało Swoje pierwsze kawałki ale zetknięcie z Burdonem : jakością i antykomercją jakiej jest dla mnie przykładem , powaliło mnie na kolana. I takich artystów trzeba cenić w muzycznej papce jaką serwują nam dzis media.

    • 0 0

  • co za nieznosna cisza

    Czy ktoś , pytam o informacje w prasie, internecie, TV, pokusił się o słowo komentarza na temat koncertu? Nie moge znaleść żadnych informacji a bardzo interesują mnie opnie krytyków muz. Co za nieznośna cisza medialna, a to w końcu kawał historii ROCKA !!!
    A może macie racje, dobry towar nie potrzebuje reklamy, szumu....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.