Fińska grupa Amorphis po świetnym przyjęciu albumu " Under The Red Cloud" (Nuclear Blast 2015) powraca do Polski na dwa koncerty. Tym razem zespół odwiedzi 20 sierpnia gdyński klub Ucho i poznański Klub u Bazyla. B
Pierwsze kroki Amorphis stawiali tworząc muzykę osadzoną w klimatach death metalu, żeby ostatecznie stać sie mistrzami melodyjnego death metalu. Zespół powstał z inicjatywy perkusisty Jana Rechbergera oraz gitarzystów Tomiego Koivusaaria i Esy Holopainena w 1990 roku w Helsinkach. Rok po założeniu grupy światło dzienne ujrzał debiutancki krążek "The Karelian Isthmus". Następnie pojawił się ceniony "Tales From The Thousand Lakes" (1994). Wraz z wydaniem "Eclipse" (2006), z Tomim Joutsenem na wokalu, rozpoczęła się nowa era w historii zespołu.
"Under The Red Cloud" to dwunasty krążek studyjny Finów. Materiał wyprodukował Jens Bogren (Soilwork, Kreator) a w sesji nagraniowej gościnnie udział wzięli Chrigel Glanzmann z Eluveitie na flecie oraz Martin Lopez, były perkusista Opeth. Album trafił do sprzedaży 4 września 2015 roku za sprawą Nuclear Blast.
- Produkcją 'Under The Red Cloud' zajął się Jens Bogren, który wykonał kawał dobrej roboty. W utworach zawarliśmy wiele różnych elementów, ale wszystkie one współgrają ze sobą w harmonii, rezultat jest zajebiście ciężki i melodyjny. 'Under The Red Cloud' z pewnością znajdzie się czołówce moich trzech ulubionych albumów Amorphis - tłumaczył Esa Holopainen.
ciężkie brzmienia - koncerty w Trójmieście
"Under The Red Cloud" to dwunasty krążek studyjny Finów. Materiał wyprodukował Jens Bogren (Soilwork, Kreator) a w sesji nagraniowej gościnnie udział wzięli Chrigel Glanzmann z Eluveitie na flecie oraz Martin Lopez, były perkusista Opeth. Album trafił do sprzedaży 4 września 2015 roku za sprawą Nuclear Blast.
- Produkcją 'Under The Red Cloud' zajął się Jens Bogren, który wykonał kawał dobrej roboty. W utworach zawarliśmy wiele różnych elementów, ale wszystkie one współgrają ze sobą w harmonii, rezultat jest zajebiście ciężki i melodyjny. 'Under The Red Cloud' z pewnością znajdzie się czołówce moich trzech ulubionych albumów Amorphis - tłumaczył Esa Holopainen.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
